O życiu na wsi

Przyjaciółka podesłała mi dzisiaj linka o Lawendowym Polu. I trochę się rozmarzyłam. Przypomniałam sobie, dlaczego postanowiliśmy wyprowadzić się na wieś. Nasze powody były praktycznie takie same, jak u Pani Joanny. Chcieliśmy żyć spokojniejszym życiem, mieć więcej czasu dla siebie i rodziny, dla swoich pasji i zainteresowań.

Po trzech latach stwierdzam, że w 50% odnieśliśmy sukces. Mamy Zosię, oddychamy czystszym powietrzem i są zwierzęta, które uwielbiam. W 50% mamy jednak co udoskonalić. Przede wszystkim nadal tęsknię za 'czasem zimowym', twórczym, rodzinnym i biegnącym jeszcze bardziej leniwie. Mam tyle pomysłów, które ciągle czekają na realizację.

Ostatnio wiele osób na blogach pisze o tym, że się nie wyrabia, że ma materiały, które czekają tygodniami na publikacje i że wszyscy na około są tylko 'tacy zajęci'.

Dlatego pomyślałam przed chwilą, że nie wymyślę teraz, jak to wszystko zmieścić w 24-godzinnym dniu, ale małymi kroczkami zacznę pchać wszystko do przodu. Zaplanuję też codzienną minutę lenistwa, które poprawi mi humor na resztę dnia. I oby do wiosny!

 

Komentarze

  1. O, jakie piękne zdjęcia. Doba się rozciągnąć nie chce, niestety. Jednak mieszkając na wsi można mieć naturę na wyciągnięcie ręki. Też próbuję małymi kroczkami pchać do przodu. Czasem się uda, czasem nie bardzo. Mam teraz młyn straszliwy i marzę o chwili leniuchowania. Nieprędko to jednak nastąpi. Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze słyszeć, że inni też 'zarobieni'. Wtedy zawsze raźniej ;-)) Pozdrawiamy!

      Usuń
  2. Jestem w szoku, że aż z Gdynii można zawędrować na stałe na moje rodzime podkarpackie :) Doby niestety rozciągnąć się nie da, a zajęć co chwilę dochodzi. CHoć czasami mam wrażenie że im więcej jest do zrobienia tym łatwiej jest to rozplanować w czasie, jest większa mobilizacja :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do przeprowadzki, to też się czasami mocno dziwię ;-))

      Usuń

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny i wszystkie komentarze!

Popularne posty